środa, 5 marca 2014

Trenujemy rączki.

   Nie wiem czy każda matka tak robi, ale ja staram się ćwiczyć z moimi małymi chwytanie. Za wcześnie? ee nie sądzę. Uważam,że z tym jest tak jak z ćwiczeniem szyi- że trzeba ćwiczyć dla ich dobra i poprawnego rozwoju. No i my staramy sie trenować tak co 2 dni. Jak to robimy?
     Kładę damesy koło siebie tak,żeby nic im nie przeszkadzało w skupieniu się na mojej skromnej osobie. Pokazuje im grzechotkę czy gryzaczek  i daję do rączki. Jeżeli nie złapią to sama otwieram delikatnie rączkę, wkładam grzechotkę i delikatnie zamykam paluszki. Z dnia na dzień widzę,że dziewczyny coraz bardziej są świadome tego,że ręce należą do nich i że da się nimi coś złapać i nawet potrzymać. Werka jednak troszkę przewyższa Hanię w postępach z chwianiem za to Hania jest lepsza z trzymaniem główki. Poza tym małe powoli zaczynają wkładać gryzaczki do buzi z czego się bardzo cieszę, gdyż obecnie Hania nic innego nie robi tylko wkłada całe piąstki do buzi co czasami skutkuje lekką cofką.










9 komentarzy:

  1. Ja też ćwiczę rączki, ale u mnie to już oznacza próby stawania na głowie (dosłownie na szczęście, nie w przenośni) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście chodziło o rączki moich dzieci :)

      Usuń
    2. no z 3 dzieci pewno macie co trenować :)

      Usuń
  2. Powiem Ci szczerze, że jakoś o tym dotychczas nie myślałam ale dałas mi natchnienie więc bedziemy ćwiczyć i my.!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ulcia ja też ćwiczyłam. Wiktor potrafi trzymać sam już butle. Problem w tym że większość grzechotek taka grubaśna jest. Ale znalazłam grzechotke idealną. Powodzenia dziewczyny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no własnie Hania woli takie węższe za to Werka łapie juz wszystko :)

      Usuń
  4. Nominowałam Twój blog do nagrody Liebster Blog Award, życzę miłego dnia :)
    http://mama-lenki.blogspot.com/2014/03/normal-0-21-false-false-false-pl-x-none_4308.html

    OdpowiedzUsuń