Mamusie które posiadają tylko jedno maleństwo nie maja tego 'problemu' jaki jest u nas. Znaczy się- czy kłaść razem czy nie? Ile czasu razem ile osobno?
Mówią,że bliźniaki mają taką więź między sobą-którą mają tylko bliźniaki, że na przykład- czują kiedy coś się dzieje, albo czują ból drugiego bliźniaka. Ile jest w tym prawdy? Chyba nigdy się nie dowiem ,ale z racji tego,że moje małe były całe 9 miesięcy razem z brzuszku do tej pory staram się pielęgnować te ich wspólne momenty. Więc jak to u nas wygląda?
Po urodzeniu dziewczyny spały razem w łóżeczku albo w koszyku. Werka momentalnie sie uspokajała kiedy kładliśmy Hanię koło niej. Niestety kiedy dziewczyny zaczęły lepiej słyszeć trzeba było je rozdzielić gdyż budziły siebie płaczem. Zresztą tak jest do tej pory- jeżeli w nocy nie jestem wystarczająco szybka to Hania- bo to ona drze się wniebogłosy- swoim krzykiem budzi Werkę a wtedy nie jest za ciekawie...
A jak to wygląda w ciągu dnia? Dziewczyny zazwyczaj drzemają i jedzą o różnych porach- Werka je więcej, rzadziej i śpi mniej, za to mała je częściej, mniej i ma więcej małych drzemek. Jak widać znalezienie momentu, kiedy oby dwie są najedzone i wyspane bywa trudne. Jak jakimś cudem znajdujemy chwilę,że wszyto jest w porząsiu to zawsze staramy sie kłaść pannice razem- to w łóżeczku oglądają karuzelę, to na macie interaktywnej zabawiają się wiszącymi lalami, to na kanapie zagaduje się dziewczyny. Ile tak wytrzymują? Zależy od dnia- czasami 5 minut a czasami to nawet do pół godziny. Pierwsza zazwyczaj kapituluje Weronika- ona ma większą potrzebę wolności przestrzeni i czasami wystarczy zabrać Hanie żeby znowu był spokój... Ale jak leżą na macie i leci kolorowy program w telewizji to dziewczyny oglądają jak zahipnotyzowane i wtedy nic im nie przeszkadza :)
One są tak różne, a tak podobne zarazem:)
OdpowiedzUsuńlepiej nie można by tego ująć :)
UsuńAle słodkie masz te dziewczynki :)
OdpowiedzUsuńTeż słyszałam że bliźniąt nie powinno się rozdzielać :D
Jak moje maluchy były malutkie to też spały obok siebie w jednym łóżeczku. Nie pamiętam już ile miały, jak zaczęły się niestety obracać i niechcący kopać jedno drugie. Wtedy do akcji wkroczyło drugie łóżeczko i już tak zostało do dzisiaj :-) Ale widok Twoich córeczek śpiących razem- coś pięknego! :) Buziole!
OdpowiedzUsuń