No to za nami 4 miesiące życia,wiec czas na nowe pokarmy. Nie powiem, byłam pełna obaw: czy dziewczyny będą umiały jeść z łyżeczki, czy nie będą się krztusić, czy nie dostaną jakiś alergii albo zaparć....No więc z duszą na ramieniu nowy rozdział w życiu moich maluchów rozpoczęłam kaszką mleczno-ryżową z sokiem brzoskwiniowym. Jak nam poszło? Nie będę się przechwalać ale poszło świetnie! :) Dziewczyny szybko załapały o co chodzi w tym całym połykaniu.
Obecnie Werka połyka praktycznie wszystko i często jej śliniaczek ściągam czysty :) ale żeby była równowaga- to Hania lubi pluć i gadać podczas karmienia,wiec jedzenie ląduje praktycznie wszędzie :)
No i mamy za sobą kilka smaków kaszek, deserów i obiadków. Kupy ładne i zero jakiś reakcji na skórze-odpukać -wiec jestem zadowolona. Jedynie co nam nie pasuje to brokuły. Ale się uśmiałam (wredna matka :P) jak próbowałam dziewczynom dać brokuły z serii 'pierwsza łyżeczka'. Miny były takie, jak bym im podała coś znacznie gorszego niż cytryna...czyli brokuły są bleee. No ale w końcu nie muszą lubić wszystkiego...może jeszcze kiedyś spróbuje podać tą zieloną papkę,ale na pewno będzie to mieszane z czymś innym...a na swoją kolej czeka szpinak z ziemniaczkami i kalafior.. No to smacznego :)
Mój Wojtek brokuły lubił, zobaczymy jak zareaguje Mała.
OdpowiedzUsuńSuper, że Dziewczyny tak wcinają, jeden z dwóch głównych problemów rodziców (spanie i jedzenie) macie z głowy:).
Jeden z głowy, jeden przyszedł - zęby. Ale wazne,ze ładnie jedzą :)
UsuńPodziwiam ogarniania 2 na raz :) ja na 1 raz uzywalam elastycznej silikonowej lyzeczki TT i pozniej plastikowej. Elastyczna o wiele lepsza. Moj babel ma 4 miesiace
OdpowiedzUsuńJa te łyżeczki dostałam w prezencie i akutar dziewczynom pasują. A ze sa silikonowe to nawet nie wiedziałam. Pozdrawiam!
Usuń