Paczka łyżeczek,którą sama kupiłam leży w pudle w pokoju- nierozpakowana :D Czemu? bo mam tyle innych,że nie czuję potrzeby rozpakowywania tamtych. To w końcu ile mam tych łyżeczek? Dokładnie cztery rodzaje.
Tą łyżeczkę dostałam jako pierwszą. Jak byłam w ciąży to rejestrowałam się na stronach dla mam i z jednej przysłali ten oto fioletowy model- sztuk dwie. Łyżeczka jest dosyć krótka z grubą rączką i głębokim 'dołkiem'? Nie wiem jak to nazwać :D- no że dużo można nabrać na nią :) Nie jest ona szeroka, więc ładnie wchodzi do buzi. Z racji grubej rączki dziewczyny często dostają tą łyżeczkę do trzymania. Tak- po jedzeniu każda dostaje sprzęt do rączki, aby oswajać się ze sztućcami. Oczywiście łyżeczka ląduje w buzi czym dziewczyny trenują i koordynację i to,żeby nie wkładać za daleko.
Ten oto model także otrzymałam- z Hippa. Jest to bardzo długa i bardzo cienka łyżeczka o najwęższym nosku ze wszystkich modeli, które posiadam. Idealnie sprawdziła się u nas na pierwsze karmienia kaszkami.Obecnie poszła w odstawkę.
A ten silikonowy model przysłała mi moja mama. To moja pierwsza łyżeczka tego typu. Co mi się w niej podoba to to,że sylikon jest dosyć twardy i nie poddaje się za lekko. Widziałam inne modele tego typu, które były dosyć miękkie i nie przypadły mi one go gustu- a ta jest idealna. Co na początku mnie przeraziło, to ta szerokość. Jest to model najszerszy, który posiadam, ale o dziwo karmi się łatwo i przyjemnie. Dobra do kaszek i deserków. Polecam dla tych dzieci, które nie otwierają szeroko buzi.
No to tyle z łyżeczkowego zakątka. Jakieś pytania to chętnie odpowiem. Pozdrawiamy!
U mnie sprawdziły się najlepiej zwykłe łyżeczki, takie od kompletu domowego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
u nas tez dużo łyżeczek plastikowych, ale teraz używane są do zabawy :)
OdpowiedzUsuńzapraszamy do nas na konkurs http://zosinkowo.blogspot.com/2014/07/konkurs.html#comment-form