wtorek, 8 lipca 2014

Łyżeczkowy szał.

Każdy ma je w domu- łyżeczki. Są wszelakiej maści- długie, krótkie, proste i zakręcone. Osoby, które posiadają dzieci także zaopatrują się w łyżeczki specjalnego przeznaczenia- te do karmienia najmłodszych. Podobnie było u mnie, lecz ja większość łyżeczek dostałam :) Ale zacznijmy od początku.

  Paczka łyżeczek,którą sama kupiłam leży w pudle w pokoju- nierozpakowana :D Czemu? bo mam tyle innych,że nie czuję potrzeby rozpakowywania tamtych. To w końcu ile mam tych łyżeczek? Dokładnie cztery rodzaje.
 Tą łyżeczkę dostałam jako pierwszą. Jak byłam w ciąży to rejestrowałam się na stronach dla mam i z jednej przysłali ten oto fioletowy model- sztuk dwie. Łyżeczka jest dosyć krótka z grubą rączką i głębokim 'dołkiem'? Nie wiem jak to nazwać :D- no że dużo można nabrać na nią :) Nie jest ona szeroka, więc ładnie wchodzi do buzi. Z racji grubej rączki dziewczyny często dostają tą łyżeczkę do trzymania. Tak- po jedzeniu każda dostaje sprzęt do rączki, aby oswajać się ze sztućcami. Oczywiście łyżeczka ląduje w buzi czym dziewczyny trenują i koordynację i to,żeby nie wkładać za daleko.

 Ten oto model także otrzymałam- z Hippa. Jest to bardzo długa i bardzo cienka łyżeczka o najwęższym nosku ze wszystkich modeli, które posiadam. Idealnie sprawdziła się u nas na pierwsze karmienia kaszkami.Obecnie poszła w odstawkę.


 Tę pomarańczową pannicę opisałam już wcześniej tutaj. Jest to łyżeczka z kompletu Mini Be z antypoślizgową rączką. Bardzo ją lubię bo jest mała, podręczna i o dziwo pojemna. Moja ulubienica do karmienia ze słoiczków.

 A ten silikonowy model przysłała mi moja mama. To moja pierwsza łyżeczka tego typu. Co mi się w niej podoba to to,że sylikon jest dosyć twardy i nie poddaje się za lekko. Widziałam inne modele tego typu, które były dosyć miękkie i nie przypadły mi one go gustu- a ta jest idealna. Co na początku mnie przeraziło, to ta szerokość. Jest to model najszerszy, który posiadam, ale o dziwo karmi się łatwo i przyjemnie. Dobra do kaszek i deserków. Polecam dla tych dzieci, które nie otwierają szeroko buzi.


No to tyle z łyżeczkowego zakątka. Jakieś pytania to chętnie odpowiem. Pozdrawiamy!

2 komentarze:

  1. U mnie sprawdziły się najlepiej zwykłe łyżeczki, takie od kompletu domowego :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. u nas tez dużo łyżeczek plastikowych, ale teraz używane są do zabawy :)
    zapraszamy do nas na konkurs http://zosinkowo.blogspot.com/2014/07/konkurs.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń