wtorek, 1 lipca 2014

2w1 czyli smoczko-gryzaki.

Nie każdy pewno wie,że takie coś istnieje. Ja w sumie tez nie wiedziałam. Kiedyś byłam w sklepie dla dzieci i obok smoczków wypatrzyłam takie dziwne cuś. Ni to smoczek, no to gryzak....takie dziwne- duże ale małe. Przy bliższych oględzinach okazało się,że jest to gryzak do wkładania do buzi w całości- tak jak ochraniacze na zęby :) No to co- to kupiłam.   W końcu każde dziecko ząbkuje nie?
   Jak te gryzaki wyglądają? mają kształt banana i są z takiego twardawego sylikonu, na którym są wypustki. Gdy dziecko gryzie tego ala smoczka tymi właśnie wypustkami masuje sobie swędzące i obolałe dziąsełka. Moje dziewczyny długo tego sprzętu nie chciały brać. W sumie one urodziły się takie małe,że ich usteczka były po prostu przez długi czas za wąskie.
    Tak z tydzień temu znowu spróbowałam dać im te 'gryzaki' i co? I poszło :D Wyobraźcie sobie mój ubaw- dwie pannice siedzą z tymi ogromnymi jak na ich buźki ala smoczkami. Ja po prostu nie mogłam przestać się śmiać, a one patrzyły na mnie z takim politowaniem mówiącym- ty matka weź nie świruj. Cóż-może i śmiesznie wygląda,ale  ważne,że działa :)




3 komentarze:

  1. O! A co to za krzesełka :)? Wyglądają jak nocniki ;). Co to jest?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. foteliki bumbo :) opisałam je tutaj:
      http://blizniaczecuda.blogspot.co.uk/2014/05/pomocnik-bumbo.html

      Usuń
  2. Ojej podziwiam! :) Z jednym maleństwem jest multum pracy, a z dwoma? To chyba trzeba mieć jakieś super moce!:) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń