No więc mam za sobą dwie karczochowe bomby plus jedną z organzy. Do tego dwie opaski na szydełku . Nic specjalnego, bo dopiero sobie przypominam szydełkowe chwyty- ale dla mnie- mojej nie macierzystej odsłony- to dużo :)
Dwie buźki do umycia i cztery brudne rączki,dwa nalegające głosiki i podwójne obowiązki. Dwa razy więcej prania do rozwieszania,dwa razy więcej do rozpieszczania. Dwa razy więcej płaczków, kiedy się przewrócą, cztery oczka do uśpienia nuconą kołysanką. Pracy przy bliźniakach jest w bród,ale cztery słodkie ramionka które mnie tulą wynagradzają cały trud- Czyli życie młodej mamy i jej bliźniaczek.
niedziela, 6 lipca 2014
Zbyt dużo czasu czyli rękodzieło.
Chyba mam za dużo wolnego czasu, bo jeszcze zabieram się za jakieś robótki ręczne :D Ale tak na serio- ja potrzebuje czegoś,żeby odlansować mózg. Czegoś,co nie będzie mi się wiązało z dziećmi lub macierzyństwem- no i znalazłam. Powróciłam do szydełka, o czym już wam wcześniej pisałam, a do tego dołożyłam sobie robienie karczochowych bombek. Niby nic specjalnego, ale dla mnie to dużo. Robię coś dla siebie i czerpię z tego przyjemność. Poza tym lubię potem oglądać swoje małe dzieła i czuje się dumna,że JA to zrobiłam.
No więc mam za sobą dwie karczochowe bomby plus jedną z organzy. Do tego dwie opaski na szydełku . Nic specjalnego, bo dopiero sobie przypominam szydełkowe chwyty- ale dla mnie- mojej nie macierzystej odsłony- to dużo :)
No więc mam za sobą dwie karczochowe bomby plus jedną z organzy. Do tego dwie opaski na szydełku . Nic specjalnego, bo dopiero sobie przypominam szydełkowe chwyty- ale dla mnie- mojej nie macierzystej odsłony- to dużo :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz