piątek, 11 lipca 2014

Truskawkowy szał.

Lato. Co kojarzy nam się z tą piękna porą roku? Świeżutkie i słodziutkie truskawki :D Ich smak już na zawsze będzie mi się kojarzył z wakacjami u babci, wyjściem na pole i zbieraniem tych cudownych owoców. Ten piasek chrupoczący w zębach gdy jadło się owoce prosto z krzaczka..te koktajle  i ubrudzone buźki. Ach chciałabym wrócić do tych czasów.....
   Nadszedł czas, aby moje dziewczyny zapoznać z tym cudownym smakiem. Nabyłam truskawki, ściągnęłam bluzeczki i założyłam śliniaki. Truskawki poszły do gryzaczków siateczek i do malutkich rączek. Jak poszło? jak bułka z masłem :D Po kilku minutach gryzaczki były puste a panny chciały jeszcze. Tym razem dałam pół na pół- truskawki i maliny. To także zniknęło w mgnieniu oka co mnie ucieszyło :) Więcej nie dawałam,bo też za dużo na raz to nie wolno. A jak wyglądało otoczenie? Jak po jakimś tornadzie. Buzie całe w soku, śliniaki mokre, bujaki poklejone. Dobrze,że bluzki ściągnęłam ale już wiem,że następnym razem getry też ściągnę- mniej odplamiania :P Może ktoś pomyśli,że mogłam zblenderować i dać łyżeczką- mniej problemów. Wiem,że mogłam ale ja tam wolę,żeby dziewczyny same poznawały świat smaków :)
 Ale pranie to nic-ważne,że dzieci były szczęśliwe :)




3 komentarze:

  1. Dobrze, ze nic nie uczulaja te truskawki ;) a u mnie jak zawsze malinowo

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas po pierwszych truskawkach dziewczyny wyglądały jak po wypadku! Nawet włoski czerwone były ;) teraz jesteśmy na etapie malin - jak na Maliny przystało :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie radosne buźki :) Ja mojemu ostatnio dawałam maliny ale już bez gryzaczka :) Jestem dumna, bo nawet dużo nie nabrudził :)

    OdpowiedzUsuń