poniedziałek, 14 lipca 2014

Małe zakupy czyli car boot :D

Uwielbiam zakupy :D Przyznaje się,że jestem typową babą - kocham chodzić po sklepach i wynajdywać okazje. Rzadko kiedy daję pełną sumę za ciuch, gdyż wyprzedaże to moja pasja. Do tego dorzucam eBay i jestem w niebie. Ostatnio znajoma zaproponowała wypad na car boot. Co to? Takie ala targowisko...nie, bardziej to pchli targ gdyż jest zakaz sprzedaży nowych rzeczy. No więc w niedziele o poranku ja wraz z nieodłącznym mym ekwipunkiem czyli małymi brzdącami, plus koleżanka ze swoim synkiem pojechałyśmy na poszukiwania... czegoś.
   Samochodów co nie miara. Ludzi nawet nawet i my chodzące z wózkami po targu. Oczywiście wzięłam model jeden za drugim aby spokojnie móc się poruszać. Konkretnie szukałam dwóch rzeczy- cudownego lustra z Ikei i takiego rowerka dla dzieci, które ma rączkę do pchana. Niestety takowych rzeczy nie znalazłam, ale wychaczyłam kilka innych hehehe.  Długo nosiłam się z zamiarem kupienia parasolki do wózka i akurat kobietka sprzedawała za 2 funty- to nawet długo się nie zastanawiałam- wzięłam od razu :D Do tego kupiłam jedną grzechotkę za 50 pensów! i mały komputerek za 2 funty.Ciocia Asia z którą byłyśmy na zakupach zrobiła nam prezent  dostałyśmy do tego jeszcze jedną zabaweczkę :D
  No i główny temat- ciuchy :D Dla dzieci było tego po prostu mnóstwo- lecz znacząca przewaga malutkich. Ale wytrawne oko łowcy wypatrzyło kilka kąsków. Dla siebie kupiłam praktycznie nie używaną bluzkę z Nexa, mojej sis cudowne tematyczne bodziaki no i dziewczyną kilka ciuszków. Za wszystko dałam....10.50 :D Tak myślę,że chyba mało co? I uwaga- w środę jedziemy znowu!  :)







1 komentarz:

  1. Lubię takie miejsca gdzie można się poczuć jak na polowaniu ;)

    OdpowiedzUsuń