No więc wszystko poprałam, wyczyściłam i poszłam na spacer. Hania siedziała z przodu a Weronika z tyłu. Na początku było mi bardzo dziwnie- bo wózek taki wąski :) Inaczej się go prowadzi z racji tego,że nie musisz kontrolować szerokości tylko długość. Nie powiem-nie umiałam się ogarnąć- co chwilę patrzyłam do dziewczyn- bo to jednak jazda przodem do ludzi a nie do mamy. Ku mojemu zdziwieniu dziewczyny dały radę. Nie płakały, nie wierciły się. Mały problem pojawił się jak przyszło co do spania. Przednie siedzenie składa się do półleżenia a tylne na płasko.Hanka padła pierwsza więc ona poszła do tyłu. Wercia padła z przodu pół godziny po niej. Trochę się martwiłam,czy będzie im wygodnie, czy Hania nie będzie zgnieciona, czy Wercia nie zjedzie w dól. Ku mojemu zdziwieniu było się bez problemów- spały jak susły.
No i tak sobie zaszalałam -poszłam do sklepu,w którym nie byłam miesiące :D. Teraz spokojnie mogłam tam wejść!
Im dłużej trwał spacer tym bardziej mi się podobało. Tak lekko podnosiło się przód wózka jak chciałam wejść na krawężnik,że aż nie mogłam uwierzyć! Folia przeciwdeszczowa może być zamontowana na stałe na rączce- co w UK jest obowiązkowe. Nie zajmuje ona dużo miejsca- ale jest pod ręką i w razie deszczu szybciutko nakrywa się wózek. Koszyk pod spodem jest ,więc małe zakupy włożymy.
No ja coś czuję,że coraz częściej będę chodzić na zakupy :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz