Za każdym razem,gdy wkładam ją do łóżeczka pannica od razu myk na brzuch i płacz -bo zmęczona i nie umie się ułożyć. Podchodzę,przekręcam na bok i odchodzę- a ona myk i znowu na brzuchu. Mogę się z nią tak bawić nawet pół godziny i nic to nie daje. W końcu biorę na ręce i w kilka minut Weronika odpływa. Odkładam do łóżeczka i odchodzę. Bardzo często Weronika podczas snu i tak się przekręci na brzuch. Nie przekręcam jej na bok,bo tylko ją rozbudzę. Zawsze sprawdzam czy nosek jest z boku,żeby oddychała spokojnie i ją zostawiam.... Widocznie musi jej być tak wygodnie- co poradzę.
Jeszcze jedną ulubioną pozycją panny Weroniki jest tak zwana'noga na nogę' a dokładniej stopa na stopę :) Gdziekolwiek siedzi- w wózku, bujaczu czy na podłodze, czy cokolwiek innego robi- noga na nogę musi być. O dziwo także podczas spania! (polecam uwadze pierwsze zdjęcie ) czy turlania się po podłodze- stopy skrzyżowane zawsze są. Jest to stosunkowo niegroźne,więc zostawiam ją w spokoju- no bo znowu- widocznie jej tak wygodnie hehe :D
Moja Julka też miała fazę spania na brzuszku, ale już jej minęła.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://cytrynkowy-swiat.blogspot.com/
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa też podobno spałam na brzuszku cały czas i nie można mnie było przekręcić nawet podczas snu, bo się budziłam ;) Cóż, zostało mi to do dziś - uwielbiam tę pozycję! ;) A jeśli chodzi o nogę za nogę.. Rośnie Dama albo prawdziwy Leń - Urlopowicz (na ostatnim zdjęciu widzę pełne rozluźnienie;))
OdpowiedzUsuń