Ja jak zwykle spóźniona :P
Dzień ojca- dzień w którym płeć przeciwna jest stawiana na piedestale. Nie oszukujmy się- panowie nie podchodzą do takich świąt tak jak kobiety. My to się zaraz przejmujemy, stroimy, szukamy prezentów, gotujemy coś specjalnego. A faceci- no ok dzień ojca -ale co w związku z tym?...
Pewno jak dzieci będą większe to bardziej mąż poczuje co to za święto- bo i laurki i występy w szkole, moc uścisków i buziaków- a teraz to tak w sumie dzień jak co dzień...
No ale nie ma co- tatuś w życiu dziecka jest potrzebny. Zależnie od rodzaju pracy- jest on mniej lub bardziej obecny- ale jest. Mój mąż pracuje na nockach i większość dnia nie uczestniczy w wychowaniu dziewczyn, ale o dziwo one bardzo dobrze wiedzą kiedy tatuś schodzi. Tylko R pojawi się na widoku to zaraz bliźniaczki mają uśmiechy od ucha do ucha. Ja nie wiem jak on to robi- ale jak on usypia marudną Hanię to ta momentalnie odpływa :) Śmiejemy się,że panny czują respekt :P
Nie będę pisać o tym,że na pewno nie każdy tato powinien zasługiwać na ten tytuł. Tyle się teraz w wiadomościach słyszy o rodzinnych dramatach...Dla mnie ważne jest, aby mój mąż był dobrym ojcem- tak jak mój tato jest dobrym dla mnie. Wiadomo,że nie zawsze było różowo, ale ja mojego tatusia kocham najmocniej na świecie. Nigdy nie powiedziałam do niego per ojciec czy stary- za bardzo go szanuje. Jest on ze mną odkąd pamiętam i jakoś nie umiem wyobrazić sobie życia bez niego- bez mojego taty.
Mam nadzieję,że pewnego dnia Hania i Weronika powiedzą to samo w stosunku do swojego tatulka :)
Witam koleżanke z ovu :) Sliczne maluszki, z dnia na dzień tak bardzo samodzielne. Trzymaj sie ciepło mamusia :)
OdpowiedzUsuńByla pcsowiczka- obecna cieżarówka :D
och cudownie! zawsze cieszę się z kolejnej ciąży- zwłaszcza takiej po przejściach! zaglądaj i dawaj znać jak się czujesz:)
Usuń