niedziela, 13 kwietnia 2014

Recenzja numer 3.

Kochani chciałabym wam dzisiaj przedstawić recenzję urlopowego wózka numer 3.
   Jak to bywa na wychodnym z bliźniaczkami,w każdym nowym miejscu musimy załatwiać wózek. Obecnie przebywamy u teściowej i tutaj udało się załatwić model bliznaczay marki Ring Duo. Jest to wózek dość masywny.... Dość? Jest on tak ciężki, że jak złożyłam tą karecę, żeby wnieść na piętro, to nie byłam w stanie go unieść! Conajmniej 15 kg żywej wagi! Poza tym wózek jest nierozkładalny na części mniejsze  czyli duże auto obowiązkowe.
  Pierwszy raz mam też styczność z wózkiem, w którym bliźniaczki nie są od siebie oddzielone. Po tygodniu używania mogę powiedzieć, że  jak dla mnie jest to najgorsza w opcji blizniaczych z którymi miałam styczność. Dziewczyny stykają się ze sobą,wiec usypianie jest bardzo niewygodne. Jedna śpi, druga się kręci i zaraz budzi tą pierwszą. Jedna podczas snu się przeciąga i ręką uderza drugą w twarz....a ta budzi się z płaczem bo oberwała. Dlatego ja zastosowałam sposób- zazwyczaj kładę jedną wyżej a Drugą niżej- bo Weronka to właśnie tymi rękami macha we śnie.
   W tym modelu jest ogromny koszyk na zakupy, ale za to koła są nieskrętne co jest bardzo uciążliwe przy tak ciężkim wózku. No i  znosi go na lewo a ja nie mam pojęcia jak to naprawić.... jakieś pomysły? Koła są napompowane więc to nie to...
  A co z pozytywów? To to,że wózek jest :) mam w czym wyjść na spacer i to się liczy. Ale nie powiem- wprost nie mogę się doczekać mojego ukochanego czerwonego, lekkiego i zwrotnego wózka :)




2 komentarze:

  1. Chyba zostaniesz ekspertem od bliźniaczych wózków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehehe jeszcze z 2 urlopy i mówcie do mnie expercie :)

      Usuń