wtorek, 8 kwietnia 2014

Ksiądz jest dla ludzi?


Pewnie się zastanawiacie co takiego się działo- więc zacznę od początku.
   W styczniu moja teściowa poszła do proboszcza prosić o chrzest dla naszych dziewczyn-w Wielkanoc. Po długiej i burzliwej rozmowie odpowiedz była negatywna bez jakiejkolwiek przyczyny. Ale,żeby nie było, dostaliśmy możliwość zrobienia chrzcin w Wielką Sobotę o 20! Paranoja jakaś. Teściowa ładnie odmówiła i praktycznie z płaczem wróciła do domu. No bo jak można odmówić dzieciom? I teraz nie będzie chrzcin? No więc trzeba było kombinować. Na szczęście 12 km od nas mieszka siostra mojego męża. M poszła do księdza i bez problemu udało się zamówić chrzest w Wielkanoc. Jedynie co to ksiądz poprosił o papiery od księdza z naszej parafii. Pomyślałam sobie- a pikus- ale byłam w błędzie....i to dużym..
  No więc poszłam wczoraj do kancelarii. Zostałam przyjęta w korytarzu o tam musiałam tłumaczyć po co przyszłam, czemu chce te papiery. Ksiądz zdziwiony, bo on przecież juz chrzci w Wielkanoc. Teraz? Teraz on to mowi? Teraz to niech się wypcha! Ja już sobie załatwiłam wszytko gdzie indziej. Oczywiście rozmowy z moją teściową nie pamiętał...albo udawał,ze nie pamięta. W końcu po kilku minutach zostałam zaprowadzona do pokoiku i się zaczęło...a dlaczego nas nie widuje na mszy, a dlaczego tam chrzest a nie tutaj (jakbym mu nie mowila!) szkoda,że jeszcze nie zapytał po co chrzcimy dzieci! Na każą moją odpowiedz miał tysiąc swoich wywodów- że za to,że chcę ochrzcić tu dzieci, a tu nie mieszkam to będą mnie ścigać! Rozumiecie! Będą mnie ścigać!
 Jeden z dokumentów jakie potrzebowałam to akt ślubu. Oczywiście to tez był problem bo powinnam mieć taki w domu- (nie mam, bo ksiądz mi nie dał)! Potem było problemem,że w księgach mam nazwisko męża (bo cywilny był osobno). Problem, bo niewyraźne imiona świadków- wszytko to moja wina!
  Kolejny dokument- i najważniejszy -to pozwolenie na chrzest w innej parafii- i tu się zaczęło. Że tu powinien być chrzest, że to wbrew prawu kanonicznemu,żeby on wypisywał mi papiery jak na mszy mnie nie widzi. Że on współczuje moim dzieciom takich rodziców i podejścia... To mu powiedziałam,ze do ślubu nic od nas nie chciano, i mi obojętne w którym kościele chrzest- ważny jest sakrament. Ojejku mogłam tego nie mówić, bo myślałam,że zabije mnie wzrokiem....i wtedy juz byłam na 100% pewna,że mi nie da papierów...ale on dalej wypisywał dokumenty.
  Po najdłuższych 20 minutach w moim życiu skończył pisanie. Podał mi akt ślubu z komentarzem,że ten dokument jest ważny....podawał mi pozwolenie z komentarzem,ze ten dokument według niego jest nieważny i to mnie będzie sumienie gryzło. Że co? A co ma mnie gryźć? To,ze moje dzieci będą ochrzczone? Nawet nie wiecie, jak się we mnie gotowało...ja z natury pyskata jestem,ale wiem kiedy mam się uciszyć- i to był taki moment.nic mu nie mówiłam, nic nie zapłaciłam, bo Bóg zapłać powinno byc dla niego wystarczające!
Aaa w koncu przypomniał sobie rozmowę " z tą starszą panią" czyli moją teściową..ale nie będzie jej wspominał, bo to nie na jego nerwy! Rozumiecie! Nie na jego nerwy!!
Oczywiście nie potrafię napisać wszystkiego, co on mi mówił... nie potrafię opisać dokładnie jak byłam wpieniona, że zawszę musi być jakiś problem. Czy to nie można normalnie z ludźmi porozmawiać, na spokojnie wyjaśnić i wytłumaczyć? Czy to od razu trzeba grozić? Szkoda słów....

 Mając papiery w rękach pojechałam do szwagierki na parafię. Ksiądz miły, ludzki i z humorem. Całkiem inne podejście do ludzi. Czy to takie trudne? Byc ludzkim do ludzi?

10 komentarzy:

  1. Ochrzcić dziecko można gdzie się chce.
    Tylko chyba nie każdy o tym pamięta.
    Współczuję nerwów, ale dobrze, że już po wszystkim.

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie w taki sposób. Zostaliśmy potraktowani pare lat temu.
    Ojczym powiedział księdzu że ja łącze się z Bogiem po przez bierzmowanie ,a nie z kościołem. Bo chciałam iść do bierzmowania gdzie indziej ,ale on nie wyraził zgody.

    Mam ślub kościelny bez bierzmowania. Ale oczywiście ślubu udzielał nam inny ksiądz w innej parafi...

    Niestety niektórzy księża to mendy społeczne...

    OdpowiedzUsuń
  3. Przez takich ludzi tracę szacunek dla osoby księdza....oni są przecież dla ludzi a nie ludzie dla nich!
    Sandra no i wlasnie o to mi chodzi! Szukanie problemów na sile...

    OdpowiedzUsuń
  4. współczuję takich przejść, niepotrzebnie psują całą radość z tak ważnego wydarzenia. w tym kraju księża swoją postawą odstraszają od wiary!

    OdpowiedzUsuń
  5. Chrzcić dziecko możesz wszędzie. Te księża robią problemy z wszystkiego , nam ksiądz też nie chciał ochrzcić dziecka z tego względu że jesteśmy po ślubie cywilnym, na mnie to jest chore że oni wymyślają takie głupoty żeby tylko dziecka nie ochrzcić.

    OdpowiedzUsuń
  6. My również mieliśmy przejścia z "naszym" proboszczem i dlatego chrzciliśmy dzieci w parafii moich rodziców. A tego .... nawet jak chodził po kolędzie nie wpuściliśmy. Kościół i księża działają na mnie alergicznie. Zakłamanie i obłuda i tyle na ten temat ode mnie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie chce przeklinac.... szokujaca postawa tych #@&$*@^ doprowadza mnie do obledu. Ja swojego syna nie bede chrzic. Ani tu gdzie mieszkam ani tym bardziej w polsce.

    OdpowiedzUsuń
  8. Boju tyle nas jest? O co im chodzi? Tak się dziwią,ze ludzie odchodzą od wiary, jak oni nas tak traktują. Byłam dzisiaj u spowiedzi i się pożaliłam. Ksiądz mnie przeprosił za zachowanie proboszcza.

    OdpowiedzUsuń
  9. Taki jest nasz Proboszcz właśnie... A później płacze z ambony że ludzie do kościoła nie chodzą etc. jednej dziewczynie jak przyszła do niego w sprawie chrztu podobno powiedział, że się spasła... jak można powiedzieć coś takiego kobiecie która kilka miesięcy wcześniej urodziła dziecko... i moim zdaniem ma prawo mieć jeszcze parę kilo nadwagi, bo nie wszystkie kobiety tyją książkowo! a poza tym co ma "piernik" do "wiatraka"?... Jemu tylko pieniążki w głowie;) Swoją drogą dziwne, że nie dostaliście aktu małżeństwa w dniu ślubu (powinniście dostać chyba 2 czy 3 kopie)...:/ a jeszcze a pro po chrztu to jakiś czas temu Papież Franciszek chrzcił dziecko parze, która miała jedynie ślub cywilny! Można? Jasne, że można tylko trzeba chcieć... Gdyby chociaż 50% księży brało przykład z obecnego Papieża to pewnie ludzie by chętniej chodzili do kościoła, a nie odchodzili... Od czasu do czasu słucham przez internet kazań ks. Piotra Pawlukiewicza, wydaje mi się że jest jednym z tych ok;) polecam. Pozdrawiam! N

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się ze wszystkim co napisałaś. A co do aktów, to ślubu nam udzielał ksiądz o bardzo podobnym nastawieniu i nawet pamiątki ze ślubu nie mamy :( pewno dlatego,ze u nas był najpierw cywilny to moze stwierdził,ze nam sie nic nie należy?

      Usuń