wtorek, 23 września 2014

Nasze pierwsze buciki.

   Pamiętacie naszą wizytę u pediatry -tutaj-? Oprócz ograniczenia nabiału dostaliśmy także wytyczne co do pierwszych butów dla dziewczyn. Tak sobie pomyślałam- buty już? No przecież babice jeszcze nie chodzą.... Pani doktor szybko uświadomiła nas o co chodzi.
   Ponieważ nasze dziewczyny same już wstają i potrafią przemieszczać się przy meblach ,to już najwyższy czas na pierwsze obuwie- I to nie takie byle jakie. Ponieważ staw skokowy nie jest jeszcze pełnym stawem skokowym, buciki muszą być wysokie i usztywniane w kostce, ale z dosyć giętką podeszwą. Dzieci wtedy nie będą wykręcać stopy przy wstawaniu, a nawyk stawania na palcach, a co za tym idzie chodzenia na palcach odchodzi w zapomnienie.    
  Na drugi dzień odbyła się wizyta w sklepie obuwniczym. Na widoku buciki marki Befado. Dużo  dobrego o nich słyszałam i po wzięciu bucika od ręki wiedziałam skąd te przychylne opinie. Modele bardzo ładne graficznie- kolorowe, z brokatem i te ładne motylki na podeszwach. Jednakże poza efektem wizualnym ważniejsze było czy piętą jest usztywniona. Jest i to bardzo dobrze. Guma jest wylana dosyć wysoko a sam materiał w okolicy pięty jest usztywniony. Do tego łatwe zapięcie i oddychające  podeszły. Kapciuchy wprost idealne, ale cena także 'idealna'-40 zł za sztukę. Na dzieciach, a zwłaszcza na ich zdrowiu, nie oszczędzam, wiec bez mrugnięcia okiem kupiłam dwie pary. Wzięłam dwa rożne  modele, no bo przecież kobiety mam różne, i do domu :)
   Każdy człowiek inaczej układa stopę, wiec nie zamieniam butików dziewczynom. Hania to nawet ma swoje oznakowane, dla tych co nie są z nami na co dzień.:)
  No i jak im idzie? Kapciuchy są zakładane zaraz po wstaniu. Na początku buciki przeszkadzały, ale po kilku dniach Nauczyły się już w nich wstawać i siadać.

   No cóż- Befado stały się naszym najlepszym przyjacielem :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz