wtorek, 4 listopada 2014

Chodzimy!!

No, a raczej próbujemy chodzić :)

  Przez całą ciążę i początki macierzyństwa człowiek nie może doczekać się chwili,kiedy jego dziecko będzie chodzić. Jest to tak przełomowy moment wżyciu każdego z nas, iż mogę go porównać jedynie z momentem przyjścia na świat :)
  U nas objawy chodzenia zaczęły się już kilka tygodni temu. Stawanie przy meblach było początkiem. Z biegiem czasu doszło coraz śmielsze stawanie bez podtrzymywania się mebli, czy chodzenie za ręce.
  Dużo osób mi mówiło- poczekaj jak pójdą, to dopiero będziesz miała masakrę. Wszędzie ci wejdą itp. Ale one już wszędzie wejdą, gdyż na raczkach dojdą tam gdzie chcą. Szczerze- ja już nie mogę się doczekać,kiedy baby zaczną w końcu same chodzić. To nie jest jeden niemowlak- to jest dwójka. Weź to wszędzie noś...
  Pierwszy krok- a raczej dwa- Weronika postawiła w zeszły Czwartek. Mamusiu ale miałam łzy w oczach- moje maleństwo zaczyna chodzić! Bardzo cieszyłam się z tego,że jako matka miałam możliwość zobaczenia pierwszego poważnego kroku mojej córki. Duża w tym zasługa cioci Weroniki, która cierpliwie prowadzała naszą małą Weronisię (zbieżność imion przypadkowa :P)
  Zapytacie się pewno o Hanię. A Hania nie ma czasu na samodzielne chodzenie :P Tyle się w koło dzieję,że szybciej dojdzie na czworaka.:) A tak na serio, to Hania dopiero niedawno polubiła chodzenie za rączki, więc samodzielne truptanie u niej będzie ciut później.



                                         A oto jak  Weronisia chodzi na dzień dzisiejszy :)

A na koniec selfy z mamą :D



4 komentarze:

  1. Brawo! Ja również nie mogę się doczekać samodzielnego chodzenia. Co prawda Oli umie już nawet przejść sam pokój lub krążyć kilka minut samodzielnie ale do zupełnie samodzielnego chodzenia jeszcze trochę brakuje. Mi również zakręciła się łza w oku przy pierwszych kroczkach synka. Piękna chwila. Aż czasem trudno uwierzyć, że tak wiele radości może dać tak mała istotka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje! Pamiętam jak ja nie mogłam się doczekać tych pierwszych kroków:) a potem marzyłam, aby choć na chwile usiąść:) Wspomnienia....
    Zapraszam do mnie na konkurs ze wspomnieniami w tle Niesamowity pomysł na maski. Super! Już wiem, co będziemy robić w nadchodzący długi weekend:)
    http://www.adelaszyje.blogspot.com/2014/10/wspomnien-czarczyli-jaki-by-ten.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Super chodzi moja jeszcze nie moze się przelamać, woli raczkować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super, że to już, że próbujecie :) Zazdroszczę:)

    OdpowiedzUsuń