wtorek, 21 stycznia 2014

Bolesne wspomnienia.

No i mnie także wzięło na wspominki- niestety nie te najlepsze.....
Dzisiaj jest 21 stycznia- dzien babci. Dzien jakze radosny ale i smutny. Radosny, gdyż jest to pierwszy dzien babci dla mojej mamy :) dumna babcia w przeciągu roku otrzymała troje wnucząt -  moje dwie i mojego brata syn. Jutro dzien dziadka no i moj tato bedzie chodził dumny jak paw- jego pierwszy w życiu dzien dziadka :)
Ale jest tez smutna strona tego swieta....mój pierwszy dzien babci bez mojej babci, która odeszła w sierpniu zeszłego roku nie doczekując narodzin swoich prawnuków. Niby taka kolej rzeczy- ludzie sie rodzą i umierają, ale czemu to tak boli...
Na tym nie koniec. Wczoraj minął rok od założenia mojego pierwszego bloga na łamach którego walczyłam z poronieniami,latami bezowocnych starań i w sumie samą sobą. Tak patrząc na to wszytko z perspektywy czasu to moje przejścia nie były wcale takie strasznie jak mi sie wydawało. Czemu teraz tak pisze? Po pierwsze- refleksje po oststniej tragedii we Włocławku, gdzie kobieta straciła bliznaki w 8 miesiącu, bo zekomo nie było komu zrobic usg przed planowaną cesarką, Niestety teraz sie okazuje, ze byli obecni lekarze mogący zrobic usg i ze dzieci były zdolne do życia poza łonem matki- to czemu doszło do takiej tragedi? Czemu przez kogoś lenistwo- bo jak dla mnie inne wytłumaczenie nie wchodzi w grę- czemu przez kogoś  lenistwo doszło do takiej tragedi? Obecnie nie jestem sobie w stanie wyobrazic co czuje ta matka i jej rodzina.....No niby straciłam dwie ciąże, ale moje straty były na znacznie wcześniejszym etapie. Wiec tak porównując moje straty do tego,co przechodzi ta kobieta i jej rodzina, do tego co przeszła moja blogowa znajoma która straciła synka w 34 tygodniu, do tego co przeszła inna forumowa znajoma, która straciła synka w 40 tyg- w obliczu takich tragedi to aż mi wstyd,ze ja tak przeżywałam i ubolewalam nad sobą.....
No ale cieszmy sie tym,iż jutro jest kolejny dzien podczas którego setki kobiet przekażą światu cudowne nowiny poczęcia :) i tym pozytywnym nastawieniem żegnam sie i mówie dobranoc. 

3 komentarze:

  1. Kazda strata to dla Mamy wielki ból, Dziecko dla Mamy to nawet te 2 czy 3 centymetry :)
    Widzisz, na szczescie nam sie udalo i juz mozemy sie cieszyc swoimi Córeczkami z pieknie bijacymi serduszkami <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Uleńko każda strata dla mamy jest bolesna, szczególnie kiedy tak bardzo pragniesz dziecka... Ciesze się , że masz swoje Królewny:) Ja pomimo straty synka cieszę się moim 7- tygodnowym Olusiem... Doczekałysmy się :)

    OdpowiedzUsuń
  3. oj Moniś w końcu się doczekałyśmy :*

    OdpowiedzUsuń