Mleko oj mleko. Jesteś niezbędne w naszym życiu. Od dnia narodzin matki karmą dzieci swoim mlekiem. Potem mleko i jego przetwory potrzebne są, aby kości maluszków rosły mocne i kręgosłup był prosty. Do tego wieczne kampanie reklamowe, jak "Pij mleko- będziesz wielki", reklamy w tv i gazetach,że do 3 roku życia dziecko potrzebuje dwa kubki mleka dziennie....lecz moja pediatra twierdzi inaczej.....
Gdy wylądowałam u lekarza, z przebiałkowaniem moich małych dziewczyn, dowiedziałam się,że dziewczyny powinny przyjmować mleko do roku czasu....ale nie dłużej. Czemu? Gdyż po roku mleko im szkodzi! Tak - to właśnie usłyszałam! Nie dowiedziałam się dokładnie co im takiego szkodzi, no ale dziewczyny i tak szły na mleczny odwyk z powodu uczulenia.
Przez pewien czas Bliźniaczki nie dostawały mleka. Alergia ustąpiła i było wszystko ok, tylko zaczęłam myśleć- kto ma rację? Czy to mleko aż tak bardzo szkodzi?? To w jaki sposób mam dostarczyć odpowiednią ilość wapnia, kiedy dziewczyny nie dostają produktów nabiałowych?? Czyżby tylu specjalistów się myliło??
Kurcze, myśmy pili mleko litrami i jakoś jesteśmy zdrowi, dlatego też postanowiłam, że powoli wrócę do produktów mlecznych. Zaczęłam od kaszki mleczno-ryżowej, o której pisałam tutaj:
znowu-jemy-kaszke.html. Dla bezpieczeństwa podawałam ją tylko z rana, lecz skutków ubocznych nie zauważyłam. Powoli zaczęłam wracać do jogurtów owocowych, a na koniec do samego mleka. I co?? I nic :) Zero skazy, zero wyprysków, ani bólów brzuszka. Czyżby dziewczyny wyrosły z mlecznych dolegliwości?? Może :)
Jestem ciekawa waszego zdania na temat mleka. Dawać czy nie? Szkodzi czy nie? To lepsze mm czy jednak krowie? Jak na razie będę kontynuować nasza mleczną przygodę i zobaczymy jak się ona potoczy.