Jestem w grupie bliźniaczej na jednym forum. Dodajemy zdjęcia, wymieniamy się datami porodów, opowiadamy jak to jest być multimamą. Ale ci mnie rozwala to niektóre pytania, przykład? Pani kupiła kaszkę mleczno- ryżową i się pytała czy ma ją zrobić na mleku czy na wodzie? Czy może pół na pół? A Ile łyżeczek kaszki? Wiecie co- miałam ochotę napisać: PRZECZYTAJ INSTRUKCJĘ! Tam przecież wszytko pisze! Mamuś czy to takie trudne? Ja tez nigdy wcześniej nie robiłam kaszki dla niemowląt ale odwróciłam opakowanie, zrobiłam według wytycznych i potem modyfikowałam pod moje preferencje. I tyle. Nic skomplikowanego- na prawdę.
Zagadnienie numer dwa- ile mleka dawać dziecku. No na opakowaniu pisze,że w wieku 2 miesięcy powinno dziecko pic 150ml a moje dziecko chce więcej i co mam zrobić. Nie no niech dziecko chodzi głodne dla idei z opakowania. Uwaga- to są tylko wytyczne- ogólnikowe- i nie należy ślepo podążać za nimi. Przykład przeciwny- dziecko powinno pic 150 a pije 100- to co pchać w niego to mleko? Taaa. Moje dziewczyny przez ponad 2 miesiące piły po 30 ml to co miałam na siłę wlewać? Dziecko samo ci powie kiedy ma dość a kiedy chce więcej.
Ten temat nie powiem- tez mnie zastanawia -a mianowicie: jak oduczyć dziecko pić w nocy mleko. Często czytam, że no niestety dziecko nie daje się oszukać wodą, że nadal się budzi. Wiecie co, sama chciałabym aby istniała jakaś cudowna metoda na oduczanie pobudek w nocy. Moje kobiety mają już ponad 9 miesięcy i nadal się budzą. Co zrobić- widocznie głodne.
Po raz kolejny piszę- zdrowy rozsądek przede wszystkim! Nie popadajmy w skrajności w skrajność bo tylko szkodzimy dzieciom!
Moja malutka zjada na kolację gęsta kaszke i zazwyczaj ostatniej łyżeczki już nie zjada. bo wydaje sie ma dość ale jak po 15-20 minutach idę polożyć ją spać razem ze starsza córką.bo mają łóżka obok siebie (starsza tak chciala) :) to malutka wypija jeszcze 150ml tylko tym razem luźnej kaszki do snu i co mam jej nie dać? :)
OdpowiedzUsuńMowią.że wtedy powinna przespac calą noc ale po godzinie półtorej budzi się, pozniej znow po pol godzinie a okolo 22 chodzę do niej co 10minut i tak do 23, a o polnocy znów to samo masakra jakaś, chodzę jak cień normalnie. Na dodatek czasem budzi się po półocy i chce się bawić...zasypia po dwóch godzinach i około 5-6 jest juz wyspana po czym budzi starszą siostrę i schodzimy około 7ej na śniadanie..starsza do przedszkolaidzie o ile jest to dzień roboczy, a młodsza idzie spać....A ja kawa i zaczynam działać..pranie sprzątanie gotowanie czasem trzech obiadow, podwieczorki, czasem dochodzą zakupy jak mąż akurat nie da rady zrobić i o 15tej idę odebrać starszą z przedszkola, a wtedy wie. że póki nie pojdą spać będę miala sajgon w domu i dom znów do sprzątnięcia...Dzieci śpią o 19tej, a ja siadam o 21ej i mam godzinkę niby wolności,ponieważ mój mąż jak widzi. że mam troszkę luzu to słyszę zrób mi herbatkę, podaj mi ciasteczko. a kiedy będzie kolacja itp
Rozpisalam sie troszkę :)
Oj Ulcia, Marcel też nie dał się nabrać, np. na mniejsze dawki mleka w nocy. Musiała być porządna butla i już.
OdpowiedzUsuńAż pewnej nocy się skończyło. Z dnia na dzień, tzn. z nocy na noc.
A miał wtedy 15 miesięcy.
Buziaki dla Was dziewczyny!