W końcu przyszła wiosna! Ta prawdziwa- nie tylko kalendarzowa. W końcu jest pięknie, ciepło i miło....a to powoduje nowe wydatki. Ciężkie i grube buty trzema zamienić na coś lżejszego. U nas padło na wygodne trampki :D
Kto nas regularnie czyta, to pewnie orientuje się, gdzie udałam się na zakupy :D
Tak jest- Pepco. Sztuka kosztowała tylko 20 zł, więc razy dwa to jeszcze nie jest tak źle. Spodobał mi się gwiazdkowy wzór i to,że zamiast sznurówek jest gumka- co przy Weroniki wysokim podbiciu stopy ułatwia nam zakładanie. Nową zdobycz trzeba było od razu wypróbować, więc poszłyśmy na spacer.
I co? I to była istna masakra- w pozytywnym tego słowa znaczeniu :) Hania i Weronika- jak poczuły,że buciki są bardzo lekkie,że od razu poszły w pław. Cała droga była ich- i to nie był spacer tylko bieg. Jedna drugą goniła, śmiejąc się przy tym wniebogłosy. O to ile radości mogą dać nowe lekkie buty :D
Dwie buźki do umycia i cztery brudne rączki,dwa nalegające głosiki i podwójne obowiązki. Dwa razy więcej prania do rozwieszania,dwa razy więcej do rozpieszczania. Dwa razy więcej płaczków, kiedy się przewrócą, cztery oczka do uśpienia nuconą kołysanką. Pracy przy bliźniakach jest w bród,ale cztery słodkie ramionka które mnie tulą wynagradzają cały trud- Czyli życie młodej mamy i jej bliźniaczek.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
To był fajnie zapowiadający się blog, czytałam zaśmiewając się, ale od jakiegoś czasu coraz bardziej zapada się Pani w kategorie "zapisać w zeszycie, nie publikować bo żadnego sensu to nie ma". Może nie rozumiem obecnej formy tego bloga,ale to kolejny tekst "zapchajdziura".
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tobą w 100 %. Sama widzę,że blog obumarl odkąd wróciłam z UK.niestety mieszkanie w 4 osoby w malutkim pokoiku ogranicza mnie i.moje dzieci.nie ma jak zdjęć porobić,nie ma możliwości na zabawę bo nie ma miejsca. Zimą była długa i nudna. Teraz jeszcze praca. Każde moje wyciągnięcie komputera jesr licznowane bo w tym czasie zawsze można zadać mi cis do roboty.dlatego czekam na przeprowadzkę jak na zbawienie. Masz rację. Całkowita rację
OdpowiedzUsuń