środa, 18 grudnia 2013

Kupa wagi ciężkiej.

No więc rozterek karmienia ciąg dalszy. Moje małe głodomorki jedzą jedzą i tylko jedzą- oczywiście nie licząc robienia w pieluchę ;) ponieważ u mnie w domu ilośc małych niemowlakow jest nieco większa niz przeciętne 'jeden' musieliśmy wyrobić sobie pewien sposob kontroli nad posiłkami. Wiec tak: mamy kartę papieru podzieloną na dwie kolumny i w kazdej zapisujemy która dziewczyna ile zjadła i oczywiście o której. Gdyby nie  zwykla kartka papieru to pewno szybko byśmy sie zgubili w tym co płacząca panna chce. (Owy pomysł został zagarniętyod innych blizniaczych mam i powiem,że sie sprawdza :)
   Wiec licząc z magicznej kartki wychodzi na to,ze moje małe jedzą 12 razy na dobę! Dwanaście! Czyli równo co 2 h...a że są dwie, i nie zawsze jedzą razem, to ten czas skraca sie do ok godziny.....czyli non stop butla w dłoni....no i tu pojawia sie problem. Juz niedługo-bo po nowym roku-zostaje w domu bez pomocy...... Mama wraca do pl a maz idzie do pracy i takie jedzienie co 2h nie da mi ani sekundy spokoju. Tak myślałam co by tu zrobic i przypomniałam sobie o tym mleku dla głodomorków.  A nuż po butli z gęstrzego mleka beda przesypiać chociaż te 3h?? Wtedy to mozna by było cos zrobic w dzień i złapać troche snu w nocy.
     Kupiliśmy mleko i żeby nie było problemów z brzuszkiem zamienilismy tylko jedna łyżeczkę mleka zwykłego na jedną łyzeczke tego dla głodomorków. No to próbujemy...jedno karmienie, drugie, a czas snu ani sie nie wydłużał..kurcze może jeszcze za mało tego mleka gęstego? ale nie bedziemy na poczatku przesadzać tylko pokarmimy tak kilka dni i zobaczymy. ...Lecz na drugi dzień pojawił sie problem...mianowicie kupa a raczej jej brak. Weronika bez problemów zrobiła swoją ale mała Hania juz miała problem...stękamy...stękamy i nic....marudzimy pręzymy sie i nic...na kolejny dzień znowu pręzymy sie marudzimy i nic. Kurcze no....dajemy do picia cherbatkę,zeby mie było zaparć i kolek ale widocznie mojej malutkiej Hani łyżeczka gestrzego mleka spowodowała to,że nawet cherbatka juz nie pomaga. Mnie jako matkę strasznie boli to,ze moimi jakimiś próbami wydłużenia snu spowodowałam, ze moje malenstwo teraz cierpi a ja nie moge nic zrobic...na szczęście 2 dnia wieczorem zajżałam w pieluszke i była kupa! Mała, lekko Twardawa ale była! Dzięki ci panie! Koniec mleka gestrzego na jakiś czas bo moj biedny króliczek tak sie namęczył.... A nie napomnialam,ze moje małe jedzą po 60-90 ml jednorazowo x12 karmien dziennie to duuuuzo mleka. Werka przytyła juz 1100g a Hania 800 gram a kobiety beda miały jutro miesiąc.... Cóż pozostaje mi jeszcze poczekać kilka dni?? Tygodni?? Miesięcy??? Poczekam :) wszytko dla moich ukochanych małych głodzilli :D 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz