Odkąd urodziłam moje dziewczyny mówiłam sobie, że muszę kiedyś pojechać na zjazd bliźniaków. Nie ma to jak spotkać inne podwójne mamy, popatrzeć na inne maluszki i powymieniać się doświadczeniami. W końcu nadarzyła się okazja.....
W sumie całkiem przypadkiem dowiedziałam się,że w okolicy jest organizowany bliźniaczy zjazd. Długo się nie zastanawiając stwierdziłam- jedziemy. Ja, moje dwie pannice, tatuś i ciocia klocia, wybraliśmy się do Krotoszyna na I zjazd Bliźniaków. Pierwszy z nazwy ale także i nasz pierwszy. Impreza odbywała się tyłach przedszkola w dzień słoneczny lecz chłodny. Na samym wejściu przywitała nas bardzo miła pani i zaprowadziła do rejestracji. Każda z dziewczyn dostała plakietkę z imieniem i numerem bliźniaczej pary. Nasze dziewczyny były bliźniaczkami nr 23. Do tego dyplom uczestnictwa w zjeździe i małe podarunki- odblaski i dmuchane piłki.
Cała impreza miała charakter konkursowy. Był konkurs na najbardziej podobne bliźnięta, przeciąganie liny i pamiątkowe zdjęcia.Było malowanie twarzy, gry planszowe i udostępniony pokój zabaw. Kawa, herbata i pyszne ciasto czekało na spragnionych gości, a i tatusiowie mogli się pocieszyć pyszną kiełbaską z grilla :D
Atmosfera bardzo miła. Osobiście byłam pozytywnie zaskoczona ,gdyż było bardzo dużo bliźniąt jak na pierwszy zjazd- aż 30 par. Odpoczęłam gdyż dziewczyn bawiły się z ciocią a ja w spokoju mogłam napić się herbaty i zjeść kawałek pysznej cytrynowej babki. No ale trzeba było wracać do domu...
Powiem wam,że już nie mogę się doczekać zjazdu w przyszłym roku :D A może znajdzie się jakiś inny ,na który będziemy mogli pojechać??? Oby :D
Świetne spotkanie, oby więcej takich przed Wami. ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe doświadczenia, nawet nie wiedziałam, że takie spotkania są organizowane ;) miło ze strony organizatora, że jeszcze ktoś myśli o takich meetingach ;)
OdpowiedzUsuń